AAA http://chart.apis.google.com/chart?cht=qr&chl=http%3A%2F%2Fkorczyna.pl%2Fstrona%2Fhistoria&chs=350x350&chld=L|4

Historia

Historia Gminy Korczyna

Pięknie opisuje od powstania dzieje Korczyny ks. Władysław Sarna "Opis powiatu krośnieńskiego"

„Korczyna, miasteczko nieregularnie zbudowane, leży w dolinie 279 metr. nad powierzcznią morza; dolina ta otoczona jest lesistemi górami, wznoszącemi się od zachodu i wschodu do 340, a od południa do 495 metr. Od południa roztacza się obszerna równina. Korczyna graniczy od wschodu z Kombornią, od południa z Krościenkiem Niżn., od zachodu z Odrzykoniem i w pewnej części z Białobrzegami, a od północy z Czarnorzekami i w małej części z Węglówką.
Miasteczko jest zbudowane przy ujściu Śmierdziączki, uchodzącej z prawego brzegu do Szlaczki, pobocznej Wisłoka, pod 39° 29' wschodniej długości od Ferro i 49° 43' północnej szerokości. Część północna, mająca więcej porozrzucane zabudowania i wy­ższe położenie (289 metr. n.p.m.), nazywa się Podzamczem. Sporne, należące do Korczyny, leży w północno zachodniej stronie od miasteczka nad potokiem Marcinką, uchodzącym do Wisłoka.

Pierwotnie Korczyna nazywała się: "Kothczina, Kothczyna" i niektórzy nazwę tę wywodzą od słowa Kothschoen, piękne błoto, że osada została założona w miejscowości błotnistej. Kor-czyniacy do dziś dnia nazywają swe miejsce rodzinne: Kotczyna.

Kiedy Korczyna została założona, niewiadomo; zdaje się, iż dopiero w piętnastym wieku jako kolonia niemiecka. W dokumencie z r. 1420, w którym Piotr Falkowski podsądek sandomierski poświadcza rozgraniczenie dokonane na rozkaz królewski między wsią Eremberg, a przedmieściami krośnieńskiemi, powiedziane jest, że granice te były tam, gdzie pola Kotkenhaw i miasta się schodzą. Pod Kotkenhaw najprawdopodobniej należy rozumieć Korczynę.

Kiedy w roku 1448 (dnia 26. stycznia) bracia Mikołaj, Marcin i Henryk, dziedzice zamku kamienieckiego (odrzykońskiego) robią między sobą dobrowolny dział dóbr, dostaje się Korczyna ze zamkiem karnienieckim i z wsiami Węglówką, Szklarami, Kombornią, Jabłonicą i Zawadą, Henrykowi Kamienieckiemu. W roku 1489 należy Korczyna do Mikołaja i Jana Kamienieckich.

W r. 1502. występuje jako właściciel Korczyny Mikołaj Kamieniecki (hetman), który dług zaciągnięty u Bartłomieja Oględowskiego w kwocie 150 i ¾ , grzywny zabezpiecza między innymi na połowie wsi swej dziedzicznej Korczyny, na połowie młyna z dochodami, na całym dworze, na połowie pól ornych do dworu należących i na połowie karczmy. Później ma Korczyna tych samych dziedziców co i niższy zamek odrzykoński. A więc mają Jan Kamieniecki, potem Seweryn Bonar.

Po śmierci Seweryna Bonara dzielą się Firlejowie jego dobrami w r. 1593 na zamku w Lublinie. Odrzykoń i Korczynę posiadał Piotr Firlej, wojewoda lubelski i ten dał się we znaki miastu Krosnu, potem Mikołaj Firlej, potem Jan Firlej, kasztelan sanocki. Ten miał syna Andrzeja, ożenionego z Lanckorońską i Werennę córkę, która wyszła za Scypiona, Marszałka Wielko Litewskiego. Scypionowie mieli troje dzieci: syna Ignacego, i dwie córki: Annę, i Magdalenę, żonę Rocha Jabłonowskiego, starosty wiślickiego. W ten sposób, Roch Jabłonowski staje się wła­ścicielem Korczyny.

Około r. 1658 występuje jako właściciel Korczyny Zygmunt z Pleszowic Fredro. Nie wiadomo jednak z jakiego tytułu. Niesiecki nazywa go kasztelanem sanockim. Syn jego Jan Karol z Pleszewie, zabity w Warszawie w r. 1669, był starostą krośnieńskim, a również, jak się domyśliwa Niesiecki, drugi syn Andrzej, był również starostą krośnieńskim.

Syn Rocha, Józef Jabłonowski, starosta Korsuński, odziedziczył po ojcu zamek Odrzykoń i Korczynę. Syn jego hr. Leon (+ 1844) odziedziczył Bratkówkę, Odrzykoń, Krościenko, Czarnorzeki, Kra­sne, a córka Zofia, zaślubiona 1° voto Stanisławowi hr. Skarbkowi, 2° v. Aleksandrowi hr. Fredrze z Pleszowic, poecie i słynnemu komedjo-pisarzowi, otrzymała Korczynę, Węglówkę i Sporne. Córka z tego małżeństwa hr. Zofia, ur. 1837 r., zaślubioną została w r. 1861 hr. Janowi Szeptyckiemu, dziedzicowi dóbr Łaszczowskich w Król. polsk. a bruchnalskich i innych w Galicyi, i ona jest obecnie wła­ścicielką Korczyny z przyległościami.

Kiedy parafia założona została, niewiadome, a to dlatego, że Firlejowie, przyjąwszy kalwinizm w r. XVI. wieku, zajęli ko­ściół z jego uposażeniem i trzymali przez 30 lat. W tym czasie zaginęły wszystkie dokumenta. Zdaje się jednak, że parafia istniała przed początkiem XVI. wieku. Akta biskupie wspominają ją po raz pierwszy pod rokiem 1506. W roku 1621 Sebastian Pelczar, zagrodnik korczyński, wybudował kościół dosyć obszerny, drewniany, który w roku 1622, dnia 24. kwietnia poświęcił Jan Wężyk, biskup przemyski, pod wezwaniem św. Apostołów Piotra i Pawła. Kościół ten był pomalowany. Miał 5 ołtarzy, a mianowicie: Wielki ołtarz z obrazem św. Piotra i boczne z obrazami św. Józefa, św. Krzyża, Najśw. Maryi Panny i św. Anioła Stróża. Parafia obejmowała wieś Korczynę, Sporne, Podzamcze i liczyła dusz 800.

Piotr Firlej, kasztelan lubliński, fundował w roku 1643 prebendę św. Aniołów Stróżów wraz z bractwem, i uposażył nią kapelana zamku niższego, aby powiększyć jego dotacyę.

Przy kościele istnieje szpital, założony i hojnie wyposażony przez Mikołaja Henryka Firleja, kanonika krakowskiego, dziedzica wsi Korczyny z przyległościami, zapisem uczynionym w roku 1694. Ponieważ uposażenie to jest nadzwyczaj ciekawe, dlatego je w całości przytaczam: Naprzód żyta ozimego na osób 12 miary krośnieńskiej korcy 36. Piwa beczkę na każdy tydzień po garncy 45. Na mięso co tydzień złp. 3. Grochu na rok korcy 3. Krup jęczmiennych na rok korzec l, masła fasek 2, sera kóp 2, na Boże Narodzenie jałowicę jedne, na Wielkanoc jałowicę jedne. Na Zielone świątki jałowicę jedne. Na wszystkie święta Najśw. Maryi Panny cielę jedno, na św. Mikołaja cielę. A gdy się te jałowice dawać będą, to już w te tygodnie trzech złotych pomienionych nie dawać. Jałowice zaś powinne być dobrze dawane, aby się każda jałowica dwudziestu złotych stała. Pszenicy na ciasto korcy 2. Na każdą Wielkanoc wieprz karmny jeden, owsa na żur korcy 2, oleju na post kwart 12, rzepy przy kopaniu korcy 6, marchwi korcy 2. Na suknię każde­mu ubogiemu na każdy rok na św. Mikołaj po złotych 6. Płótna konopnego na każdego ubogiego łokci 15. W dzień zaduszny każdemu ubogiemu na buty po złotych 2. Ogród ze sadkiem naznacza się, który im dwór powinien pierwej niż swe ogrody dworskie zacznie uprawiać i zasiać swojem nasieniem. Drzewa na każdy ty­dzień począwszy od pierwszego maja do pierwszego października po furze jednej, od pierwszego zaś listopada do pierwszego maja po fur dwie. Soli ruskiej beczek 2. Na poprawę budynku szpitalnego na każdy rok na św. Marcina do skarbnicy złotych 6. Fundacya i ta zabezpieczona została na dobrach Korczyna, Węglówka, Spor­ne, Łozy, Podzamcze, Czarnorzeki. W r. 1692 znajdowała się przy kościele szkoła parafialna."

Jak podaje ks. Władysław Sarna:

„Teraźniejszy Kościół murowany, wybudowano w r. 1810 bez żadnego stylu, a poświęcił go w r. 1882 ks. Biskup Ignacy Łobos, Sufragan przemyski. Parafia obejmująca prócz Korczyny, Czarnorzeki i Węglówkę; liczy 5438 dusz. (Szemat. dyec.). Miasteczko posiada aptekę, czteroklasową szkołę, i założony w roku 1893 krajowy naukowy warsztat tkacki. Miasto to jest dla­tego szczęśliwe, że nie płaci podatków w całości, tylko w pewnej części, a to z następującego powodu: W roku 1825 założył Maciej Pelczarski fundusz dla ułatwienia gminie korczyńskiej opłaty corocznych podatków. Fundacya ta pozostaje pod zarządem wydziału gminnego i wyposażona jest kapitałem 38.234 złr. 50 ct., a dochód roczny wynosi 1411 złr. 72 et.. Miasto ma 4 doroczne jarmarki a mia­nowicie 3. kwietnia, 15. czerwca, 30. sierpnia i 1. grudnia.

Mieszkańcy zajmują się od dawnych czasów tkactwem. Dawniej sama Korczyna wyrabiała tygodniowo 1000 sztuk płótna po 60 łokci, a okolica 500 sztuk, które odstawiano do komisyi mundurowej w Jarosławiu. Jakiś czas podupadło tkactwo w Korczynie, bo produkowało 300 sztuk tygodniowo i to 200 sztuk na wory, a tylko 100 sztuk cienkiego i drelichu. Płótna korczyńskie odznaczały się trwałością i dobrem wykończeniem, były mniej gumowane niż wyroby fabryk zagranicznych, z tego powodu może łatwiej nawet nieznawca rozpoznać, czy i ile mają w sobie domieszki bawełny. Dawniej były w zachodniej Galicyi poszukiwane korczyńskie serwety i obrusy, odznaczające się pięknem deseniem. Przed rokiem 1882 podupadli mieszkańcy Korczyny, a szczególniej tkacze bardzo. Byli zupełnie w rękach żydowskich. Dla podniesienia tkactwa w Korczynie i uwolnienia rękodzielników z rąk wyzyskiwaczy żydów, zawiązała się w r. 1882 spółka tkaczy z udziałami pod nazwą: Towarzystwo tkaczy pod opieką św. Sylwestra z podwójną poręką zapisaną. Wskutek nakła­dowego kapitału i sprowadzenia ulepszonych warsztatów tkackich stawały się wyroby coraz doskonalsze tak, że wkrótce mogły rywalizować z zagranicznymi i zyskały uznanie na wystawach w Przemyślu, w Rzeszowie i w Krakowie.

W roku 1886 założono szkolę dla wykształcenia tkackich rzemieślników; z początku było tylko 2 uczniów, a w r. 1893 było ich 15. Obecnie przemysł tkacki korczyński znowu uzyskał dawną świe­tność. Największą zasługę około podniesienia tkactwa w Korczynie położył miejscowy Proboszcz, ks. Kań. Jan Szalay, a dopoma­gali mu tak poprzedni, jak i obecny marszałek powiatowy i niektórzy inteligentni mieszkańcy Krosna."

Podziel się: