Kalendarium

Informator dla interesantów

Wnioski do pobrania:

A A A

http://chart.apis.google.com/chart?cht=qr&chl=http%3A%2F%2Fkorczyna.pl%2Fwiadomosc%2Fnie-taki-diabel-straszny-2&chs=350x350&chld=L|4

Aktualność

01-01-1970Nie taki diabeł straszny…

,,Nie taki diabeł straszny…”
czyli rozterki rodzica sześciolatka
Przed nami ostatni rok, w którym rodzice decydują o wcześniejszym posłaniu dziecka do szkoły. W roku szkolnym 2012/2013 wszystkie sześciolatki pójdą obowiązkowo do pierwszej klasy.
Jaką decyzję podjąć, by była z korzyścią dla dziecka? Posłać je wcześniej i być może skazać na niepowodzenia szkolne już od pierwszego etapu edukacyjnego, a może zapewnić mu tym najlepszy życiowy start?
W obecnych czasach wykształcenie staje się priorytetem dlatego warto dobrze zastanowić się nad podjęciem decyzji, która wiąże się z edukacyjną przyszłością dziecka.

Nie będzie to łatwe, ale warto dyskutować, warto pytać, warto wymieniać opinie, by czegoś ważnego nie przeoczyć, bo przecież chodzi o dobro najwyższe.
Przyjrzyjmy się zagadnieniu na naszym, lokalnym gruncie biorąc pod uwagę nadzieje i obawy rodziców.
1. Po co odbierać dziecku dzieciństwo?
Racja, w przypadku dzieci, które przyszły do przedszkola w bieżącym roku szkolnym, ale już nie tak oczywiste w przypadku dzieci, które uczęszczały do przedszkola od trzeciego roku życia. Spędziły w placówce trzy lata, z czego jeden w grupie mieszanej z sześciolatkami, gdzie realizowany był program nauczania zgodny z nową podstawą programową przygotowujący do szkoły.
Trzy lata zabawy i nauki w przyjaznym środowisku wśród rówieśników. Czy to nie wystarczający okres na uspołecznienie i nabycie potrzebnych umiejętności? Oczywiście na szkolną dojrzałość składają się jeszcze różnorodne doświadczenia dziecka w sferze rozwoju psychofizycznego, intelektualnego i emocjonalnego, ale z pewnością tym dzieciom dużo łatwiej będzie przystosować się do nowych warunków, dobrze wczuć w rolę ucznia i osiągać sukcesy w nauce szkolnej.

2. Za małe do szkoły, zginą w tej wielkiej przestrzeni. Zerówka w szkole też miała się nie sprawdzić z tych samych powodów, a tymczasem funkcjonuje z powodzeniem drugi rok i jeśli sądzić po braku uwag i zastrzeżeń, wszyscy są zadowoleni.
3. W klasie z siedmiolatkami będą tymi słabszymi uczniami bez możliwości sukcesu. Może i tak, choć niekoniecznie… Ale gdyby zorganizować klasę pierwszą złożoną z samych sześciolatków, na rok przed powszechnym obowiązkiem, kiedy to przyjdą równocześnie dwa roczniki? Proszę pamiętać, że później będzie ich również dwa razy więcej do gimnazjum, szkoły ponad gimnazjalnej, na studia i w końcu na rynku pracy.

4. Co zyskają zostając drugi rok w zerówce? Będą realizować tę samą podstawę programową wychowania przedszkolnego dostosowaną już od dwóch lat do potrzeb i możliwości dziecka pięcioletniego, w czasie gdy niektórzy ich rówieśnicy będą realizować program klasy pierwszej wymaganiami zbliżonymi do programu zerówki sprzed reformy.
W roku szkolnym 2012/2013 wszystkie dzieci sześcioletnie ramię w ramię pójdą z siedmiolatkami do klasy pierwszej. Czy wtedy będzie łatwiej? Czy szkoła będzie lepiej przygotowana? Czy sześciolatki będą dojrzalsze tylko dlatego, że obligatoryjnie rozpoczynają naukę w szkole? Czy klasy będą jednorodne wiekowo czy zróżnicowane? Co będzie lepsze z punktu widzenia sześciolatka, a co siedmiolatka?
Pytania można mnożyć w nieskończoność, a decyzję trzeba podjąć do końca kwietnia.
Każde dziecko rozwija się w innym, własnym tempie i tylko czas, kiedy osiągnie dojrzałość szkolną, powinien decydować o momencie rozpoczęcia nauki, ale czy na pewno? Może warto zaryzykować? A może nie warto…?
Jedno jest pewne, trzeba uważnie rozważyć wszystkie za i przeciw, przyjrzeć się warunkom, które ma do zaoferowania szkoła, rozpoznać ogólnopolskie tendencje i świadomie, z pełnym przekonaniem podjąć decyzję w sprawie przyszłości swojego dziecka.
B. Bogaczyk

Podziel się: